4.07.2015

056 - zasłona z ikei

W wyniku małej pomyłki weszłam w posiadanie niewielkiego kawałka bardzo sztywnej zasłony z Ikei. Na myśl od razu przyszła mi kolejna spódnica (co ciekawe, w ogóle ich nie noszę, a uwielbiam je szyć!) o kroju jak z lat 50-tych. Z tkanin niestandardowych, nieprzystosowanych do krawiectwa odzieżowego można uzyskać ciekawe, nieoczekiwane efekty:) Wniosek jest więc taki, że jeśli nie możemy czegoś znaleźć, to po prostu szukamy w złym miejscu!



4.01.2015

055 - od wstrętu po akceptację, czyli o neoprenie słów kilka!


Spory kawał czasu uważałam neopren (czyli tak zwaną piankę) za materiał zdecydowanie niewyjściowy, niepraktyczny, po prostu nieładny. Najbardziej jednak odrzucił mnie chwilowy trend na szycie z niego dosłownie wszystkiego. Szczególnie alergicznie reagowałam na uszyte z pianki spódnice kloszowe! Jestem jednak typem człowieka, któremu bardzo ciężko cokolwiek narzucić. Spokojnie przeczekałam więc ten okropny czas i małymi kroczkami od wstrętu, przez względną tolerancję, aż po oficjalną akceptację, dojrzałam do decyzji, by zmierzyć się z przeciwnikiem. Tymczasem prezentuję najnowszy uszytek, czyli piankową, klasyczną sukienkę. Nadal bowiem pogłębiam warsztat szycia rzeczy prostych, ponadczasowych. Pozdrawiam!



3.27.2015

054 kurtka z frędzlami (+ tutorial!)

Uwielbiam frędzle! Uwielbiam je na tyle, że poświęciłam kilkanaście godzin na czynności związane z przygotowaniem formy na z pozoru prostą kurtkę. Po nabyciu odpowiedniej tkaniny, dokonałam zakupu (jak na początku się wydawało) ogromnej ilości zamszowego rzemienia. Byłam pewna, że 60 metrów to ilość nie tyle wystarczająca to zdecydowanie przekraczająca ilość konieczną. Jak okazało się po wycięciu i przymocowaniu do tkaniny około połowy... Rzemienia nie wystarczyło mi nawet na przód kurtki :) Proces szycia przedłużył się przede wszystkim przez braki rzemienia w magazynie, usilnie poszukiwałam więc dokładnie tego samego rodzaju (o dziwo, wybrałam najrzadziej występującą grubość tego cholerstwa!) i po około dwóch tygodniach wróciłam do pracy. Pod zdjęciami opublikowałam dość szczegółowy tutorial obejmujący pracę od momentu modyfikacji wykroju na potrzeby zamontowania rzemyków aż po etap, gdy fragmenty wykroju przypominają formę klasycznej kurtki składającej się z 5 części (tył, 2x przód i rękawy). Mam nadzieję, że dla zainteresowanych okaże się pomocny! Pozdrawiam!







1,2. W pierwszej kolejności skonstruowałam wykrój prostej kurtki odpowiadający moim wymiarom.
3. Na wykroju narysowałam linię, z której wychodzić będą frędzle.
4. Rozcięłam wykrój wzdłuż narysowanych linii.
5. Przygotowałam rzemień i pocięłam go na równe kawałki (tu 33cm). Użyłam około.... 130m!
6. Rysunek 6. przedstawia sposób w jaki przyszywam frędzle do wyciętej już kurtki.
7. Następnie przyszywam górną część wyciętą oczywiście z zapasami na szwy!
8. Rysunek 8. przedstawia, jak wyglądają elementy kurtki po zszyciu odpowiednich części. Jest to moment, z którego łatwo już przejść do właściwego szycia. Teraz również następuje moment wykrojenia podszewki, nie ma bowiem potrzeby by również ją tak wielokrotnie przeszywać.

3.11.2015

053 - dzianina swetrowa kontra prosta domowa maszyna


W wyniku ciężkiej batalii stoczonej pomiędzy mną i moim poczciwym (lecz niezawodnym) Łucznikiem a przepiękną, choć cholernie niewdzięczną dzianiną powstał powyższy wytwór. (Nawiasem mówiąc dążę do tego, by móc bez cienia skrępowania wypowiadać się na temat moich uszytków bez konieczności używania ironicznego sformułowania "wytwór".) Tym samym udowodniłam nie tylko sobie, że przy prostszych działaniach na mocno elastycznej dzianinie nie jest konieczne posiadanie profesjonalnej stębnówki! Co istotne ścieg jakimś cudem nie krępuje ruchów, szczególnie przy wykończeniu rękawów. W szwach sweter również zachowuje się względnie poprawnie. Jak widać - da się! Pozdrawiam!


3.05.2015

052 - wytwór (tym razem bardziej) płaszczopodobny!









Paskudna aura sprzyja choć jednej sprawie. Zmotywowałam się do pracy nad techniką szycia płaszczy! Zdecydowanie brakowało mi w szafie typowego klasyka - długiego, z dobrze skrojonym kołnierzem i dopasowanymi rękawami. Zauważyłam spory postęp, ale wieczne niezadowolenie z efektów pracy motywuje mnie do dalszego działania. Następna zima przysporzy mi zatem problemów z miejscem w szafie na nowe okrycia wierzchnie :) Pozdrawiam!

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...